Porównanie Soy Luny do Violetty #3

Witam witam i o zdrowie pytam. Nudno jest :/ a za mną spotkanie z koleżanką z internetu (przyjechała do mnie i Sandry) i mam już wrotki oł jeee :D dobra przejdźmy do postu.

Fabuła:

W Violetcie główna bohaterka to odseparowana od świata dziewczyna, która wracając do Buenos Aires poznaje co to pasja, miłość i przyjaźń. Odkrywa prawdę o swojej mamie (w sensie rodzina, kim była itd). Viola jest pod kloszem ojca. W Violetcie najważniejsza jest MUZYKA! Wiecie, że jest studio, podróże, kłamstwa itd. No pewnie doskonale znacie ten serial.
Soy Luna opowiada o dziewczynie, która została zaadoptowana. Ma rodzinę, przyjaciół mieszka w Cancun. Potem przeprowadza się do BA. Chodzi do szkoły, poznaje Nowy przyjaciół. Odkrywa kim jest. Przeżywa wzloty i upadki, miłości. Ma Jam&Roller. W Soy Lunie na pierwszym miejscu są WROTKI! Dopiero poznajemy ten serial z hiszpańskiej wersji, i 20 polskich odcinków. Jest dość spora tajemnica i wgl.

Więc na pierwszy rzut oka widać, że zupełnie się różnią fabuły tych seriali.
Jak dla mnie pierwszy odcinek Soy Luny jest dużo ciekawszy niż Violetty (jestem szczera) bo co w Violetcie się dzieje? Spotyka Tomasa, Angie się pojawia w jej życiu, guwernantka wpada twarzą w tort. Jest to zabawne, ale akcją nie powala.
Soy Luna - od początku widać pasję do wrotek. Luna poznaje Matteo, Ambar, Delfinę, Jazmin, zna od dawna Simona. Zabawna jest sceną pierwszego spotkania Lutteo. A to jak Luna wpada do basenu i Matteo ją ratuje to robi akcję. 
To tyle jeśli chodzi o fabułę nie wiedziałam co zbytnio pisać bo wiecie SL to dopiero 57 odc po hiszpańsku, a Viola to trzy sezony. A co wy o tym sądzicie?

~Edyta

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Soy Luna Polonia © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka